Prawie codziennie przejeżdżam obok wejścia do koszar i zerkam na ogromny pusty dziedziniec otoczony budynkami. Często widzę jak w lustrach kordegardy przeglądają się młodzi Algierczycy w jasnobeżowych mundurach wychodzący z koszar na przepustkę. Mieszają się z tłumem przechodniów wstępują do kafejek do kina tylko zaklinaczy węży dziś nie widać.
Obraz Sidi BulAbbas nie byłby pełny gdybym nie wspomniała o pewnej dzielnicy. Village Negre położona za cmentarzem ożywia się szczególnie wieczorem. Do glinianych domków za wysokim arabskim murem prowadzą malowane na niebiesko furtki na niektórych z nich przeczytać można nabazgrany po francusku napis Ten dom jest uczciwy sugerujący nie bez powodu że inne służą celom mniej uczciwym. Zresztą wystarczy rzucić okiem na wąskie uliczki aby zobaczyć sceny jakie widzi się w podobnych dzielnicach pod każdą szerokością geograficzną. Przy wejściu do Village Negre posterunek policji. Ktoś mówi że przedtem dyżury pełnili tu legioniści. A.więc tylko to zmieniło się w tej dzielnicy? Po drugiej wojnie światowej wzrosła w Legii liczba uchodźców z Europy było wśród nich wielu hitlerowców.
Legia Cudzoziemska powiększyła się liczyła znów 7 pułków piechoty 2 kawalerii i 2 spadochroniarzy którzy walczyli m. Niestety znów nie zabrakło Polaków. Niektórzy błąkając się po okupowanych Niemczech trafiają w ręce francuskich żandarmów dających im do wyboru więzienie albo zaciągnięcie się do Legii. Tę ostatnią możliwość wybrał Stefan Kubiak . W czasie wojny w Wietnamie przeszedł zresztą nie on jeden z szeregów Legii na stronę VietMinhu by w końcu usynowiony przez Ho ChiMinha wziąć udział w bitwie pod DienBienPhu. Indochiny to zresztą nic nowego dla ludzi Legii której I batalion wylądował w Hajfongu już w 1883 roku i od tamtej pory stacjonował w Tonkinie. Znane są też relacje dziesięciu Polaków którzy z szeregów Legii powrócili do kraju . Walczyli na Madagaskarze potem przerzucono ich do Wietnamu.
Wiele innych ciekawych miejsc na Travelovo.